Każdy ma w sobie coś z Hitlera

Data:
Ocena recenzenta: 10/10

7 i pół godzinny film o Hitlerze. Hitlerze w naszych głowach, Hitlerze w Niemcach. O jego pozostałościach w świecie, w pop-kulturze. w pewnym sensie jego zwycięstwie. Nauczył wielu. Socjotechnicy-socjopaci. Byle zostac Bogiem.

Forma teatralnego przedstawienia składającego się z nazistowskich monologów. Obraz mniej ważny, bo to film o mocy słowa. Syberberg mówi - wszystko zaczyna się od słów. Od snów o potędze. Potem wystarczy przejśc do czynów i byc konsekwentnym. Nie cofnąc się przed Niczym. Byc człowiekiem sukcesu. Zdążającym , nieważne gdzie, ku Niebu, ku Piekłu. Wie Hitler.

Wegeterianizm Hitlera. Zen Himmlera. Paradoksy mrocznej, germańskiej duszy. Wyrastają z mrocznego lasu sagi o Nibelungach.Z poezji romantycznej. Muzyki Wagnera. By unieważnic wszystko. By skazic cywilizację Europy, która postanowiła przejśc od sztuki do dzieła. By pokazac jak geniusz jest nic nie wart.

Ale dalej w tym tkwimy. Wymyślamy dalej swoje koncepcje, gdy dzieło ważniejsze od wartości.
Patrzę na jego aryjskie rysy, gdy przemawia w TVN 24, przekonany o swojej racji. Poza moralnością. Kolejny w panteonie. Byle byc u władzy. Duma i ambicja. Makbet nie cofnie się przed Niczym. Ta bajka się nie skończyła.

Od teraz będę marzył o 7 godzinach sam na sam z towarzyszami nazi :D

Dodaj komentarz