lapsus

napisał(a) o Dzień kobiet

Lubię filmy, które od początku chwytają za serce i nie puszczają do samego końca. Rola Katarzyny Kwiatkowskiej świetna. Jest trochę przegięć jak to "slow motion" w końcówce rodem z Tarantino. Tak już jest na zielonej wyspie naszej, że kobiety są gwałcone na wszelkie możliwe sposoby, a te wszystkie kongresy kobiet z ryżym, który kopie w dupę słabszych na czele z kobietami po 50, feministki, urzędy ds równego traktowania itp. służą tylko jako stołki i miejsca spełnienia dla żon biznesmenów i urzędasów wyższego szczebla. całe to lewackie barachło ma głęboko w tyłku prawa czlowieka, interesuje ich jedynie swój mały zasrany interesik. Ale jest happy end. Jest nadzieja na głębokie systemowe zmiany, które pomogą zmienić tragiczny stan rzeczy. byle do jesieni, byle ukrecić łeb hydrze. Będzie lepiej. Jak w filmie.