lapsus

napisał(a) o Foxcatcher

Lubię kino sportowe, ale ten film to jednak coś więcej. Wszyscy pieją z zachwytu nad Markiem Ruffalo, ale wg mnie to Steve Carell, aktor mi nie znany, trzyma tę opowieść cały czas na granicy obłędu. Wcurwia mnie, że takie filmy przechodzą w Polsce niezauważone i że nie można obejrzeć ich w kinie.